54. Pierwsze domowe curry

Do tej pory sądziłam, ze curry to jakies turbo trudne danie, które wymaga nie bylejakich umiejętności. Okazało się, ze nic bardziej mylnego - to proste, szybkie i bardzo smaczne danie :) moje wyszło wyjątkowo ostre, ale lubię intensywne potrawy, wiec dla mnie git.

Doprawiałam totalnie na oko, wszystko wedle uznania - próbujcie i niechaj chilli zawładnie Waszą kuchnią :) 

Składniki na dwie duże porcje:

pierś z kurczaka

150 ml mleczka kokosowego (jeśli będzie za rzadkie, można zagęścić śmietaną - ja użyłam mleczka kokosowego z Biedronki, było idealne)
1 – 2 łyżki curry w proszku
1 łyżka kurkumy
1 cebula

2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
chilli w proszku (lub papryczka chilli)
½-1 łyżeczki pieprzu cayenne
3cm drobno posiekanego korzenia imbiru (lub 1 łyżeczka sproszkowanego)
1/2 łyżeczki cukru, najlepiej brązowego

2 łyżeczki startej skórki z cytryny lub limonki

1 łyżka soku z cytryny, limonki lub pomarańczy
olej
sól, pieprz

Kurczaka umyć, oczyścić i pokroić na małe kawałki. Posypać solą oraz obficie pieprzem.
W misce wymieszać posiekany czosnek, posiekaną papryczkę chilli ( lub suchą przyprawę), posiekany imbir, sok i skórkę z cytryny oraz jedną łyżkę oleju. W takim zestawie przypraw zamarynować kurczaka i pozostawić na minimum 5 minut.
Na dużej patelni rozgrzać olej i delikatnie zeszklić posiekaną cebulę.

Dodać zamarynowanego kurczaka wraz z resztkami marynaty i smażyć na złoty kolor, mieszając od czasu do czasu. Następnie zmniejszyć ogień i dodać cukier, curry oraz kurkumę. Całość dokładnie wymieszać i smażyć przez około 1 minutę.

Na koniec dodać mleczko kokosowe i gotować dalej przez kolejne 4-5 minut, często mieszając. Doprawic do smaku pieprzem kajeńskim oraz solą.

Podawaj gorące curry z ryżem, chlebkiem naan lub pieczonymi ziemniakami.