Brakuje Ci pomysłu na lunch? Masz „coś” w lodówce, albo chociaż jakiś sklep w pobliżu? Nina proponuje dziś krewetki z makaronem, niby banalne, ale…mniaaam!
A co najważniejsze max 30min i gotowe.
Zatem zaczynamy!
Ogłoszenie nr 1: ja gotuję „na oko”, ale pokonamy to! :)
Czego potrzebujemy:
-Krewetki: ja wzięłam ok. 10szt
-Pomidorki koktajlowe: 7-10szt
-Czosnek: 1-2 ząbki
-Natka pietruszki: pół pęczka
-Masło: 1 łyżka
-Sól, pieprz, bazylia… jakiekolwiek przyprawy lubicie (proponuje iść w ziołowe, aczkolwiek tu minimalizm jest mile widziany)
-Makaron: najlepszy będzie tagliatelle, ale ja dziś nie miałam, więc użyłam pene z mąki orkiszowej
-Wino: odrobine białego lub różowego
I działamy!!
Krewetki oczyszczamy (koniecznie! Nie chcemy jeść małych jelitek)
Masło wrzucamy na patelnie i klarujemy. Jak będzie gotowe wrzucamy czosnek i smażymy chwilę. Następnie dodajemy krewetki, po chwili smażenia dolewamy trochę wina. Smażymy bez przykrycia kilka chwil. W międzyczasie gotujemy makaron. Jak krewetki będą pół miękkie (3-4min), dodajemy wcześniej pokrojone pomidorki i pietruszkę. Teraz smażymy na małym ogniu pod przykryciem jeszcze kilka minut. Na koniec doprawiamy i dodajemy makaron.
Jestem przekonana, że Tobie też wyszło mniaaaaaam! Teraz wystarczy spakować w pojemniczek i smacznego lunchu! :)
A co najważniejsze max 30min i gotowe.
Zatem zaczynamy!
Ogłoszenie nr 1: ja gotuję „na oko”, ale pokonamy to! :)
Czego potrzebujemy:
-Krewetki: ja wzięłam ok. 10szt
-Pomidorki koktajlowe: 7-10szt
-Czosnek: 1-2 ząbki
-Natka pietruszki: pół pęczka
-Masło: 1 łyżka
-Sól, pieprz, bazylia… jakiekolwiek przyprawy lubicie (proponuje iść w ziołowe, aczkolwiek tu minimalizm jest mile widziany)
-Makaron: najlepszy będzie tagliatelle, ale ja dziś nie miałam, więc użyłam pene z mąki orkiszowej
-Wino: odrobine białego lub różowego
I działamy!!
Krewetki oczyszczamy (koniecznie! Nie chcemy jeść małych jelitek)
Masło wrzucamy na patelnie i klarujemy. Jak będzie gotowe wrzucamy czosnek i smażymy chwilę. Następnie dodajemy krewetki, po chwili smażenia dolewamy trochę wina. Smażymy bez przykrycia kilka chwil. W międzyczasie gotujemy makaron. Jak krewetki będą pół miękkie (3-4min), dodajemy wcześniej pokrojone pomidorki i pietruszkę. Teraz smażymy na małym ogniu pod przykryciem jeszcze kilka minut. Na koniec doprawiamy i dodajemy makaron.
Jestem przekonana, że Tobie też wyszło mniaaaaaam! Teraz wystarczy spakować w pojemniczek i smacznego lunchu! :)
Ale cackooo, z chęcią wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńJadłas, smakowało??:) daj znać!
Usuń